Wydawałoby się, że przeszłość naszego regionu, gminy, miejscowości; lub krócej „Naszej Małej Ojczyzny”, jest nam dobrze znana i właściwie niczym nie jest w stanie nas zaskoczyć. Nie do końca tak jest. Albowiem obok stale eksponowanych tematów i rocznic, istnieją zagadnienia ważne ale dziś mocno zapomniane. Nie chodzi wcale o zamierzchłą przeszłość i historie sprzed kilkuset lat, ale o wydarzenia istotne, które rozegrały się w XX w. Temat strajku szkolnego w Modliborzycach i działalność Polskiej Macierzy Szkolnej w naszej gminie są zapewne tematami dziś rzadko wspominanymi a przecież wywarły niemały wpływ na mentalność lokalnej społeczności; niewątpliwie też na historie dwudziestowiecznego szkolnictwa w gminie Modliborzyce. Dlaczego wspominamy o tym akurat w tej chwili? Otóż w grudniu i styczniu 1906- 1907 w Modliborzycach miały miejsce wydarzenia (a właściwie seria wydarzeń) związanych ze strajkiem szkolnym. Ponadto właśnie w styczniu i lutym 1906 roku zaczynała działalność modliborzycka Polska Macierz Szkolna. Inicjatywa utworzenia znaczącej placówki kulturalno- oświatowej jest wyjątkowa rzadko wspominana w publikacjach. Stąd właśnie dążność do „odświeżenia” tych wydarzeń po 115 latach. Prezentowany tu tekst pochodzi z szerszej pracy tyczącej przeszłości oświaty w Modliborzycach a właściwie to przedstawiono tu jedynie dwa mocno „okrojone” rozdziały tejże pracy. W niniejszej publikacji zachowane zostały przypisy i wiadomości bibliograficzne dzięki którym można poszerzyć wiedzę dotyczącą tematu.

                  W samym 1886 w guberni lubelskiej wykryto 18 szkół tajnego nauczania[1]. W 1896 w końcu stycznia zlikwidowana została „tajna szkoła” we wsi Osówka (Osówek) w gminie Potok, a u nauczycielki Jadwigi Rosso znaleziono 20 książek i 30 zeszytów[2]. W przypadku Zdziłowic, Izbicy, Turobina i Modliborzyc, lokalne władze okazywały się bezradne. Po tym jak w tych miejscowościach zostały wykryte i zlikwidowane tajne szkoły w ich miejsce natychmiast powstawały kolejne i zaczynały działać na nowo.[3] Karą dla prowadzącego "tajne nauczanie" była grzywna. W latach siedemdziesiątych XIX wieku wynosiła 22 ruble i 50 kopiejek[4]. W końcu tego wieku kara wzrosła do 300 rubli lub trzech miesięcy aresztu[5].
                 Określenie „tajna szkoła” jest w przypadku Modliborzyc umowne bo chodzi tu o zebranie grupy dzieci, które z inicjatywy rodziców uczono domowym sposobem czytania i pisania w języku polskim. Znaczącą rolę w tajnym nauczaniu odegrał kolportaż czasopism. Do Modliborzyc i okolicznych wsi trafiały czasopisma: „Gazeta Świąteczna”, „Zorza”, „Zaranie”. Jan Pietras opisując lata 1905-1907 wspominał: „Oprócz czasopism, tajnych nauk, niemałą usługę budzenia dumy narodowej przyniosły też pieśni rewolucyjne śpiewane w kościele z okazji świąt i rocznic narodowych”.
                 Długo wyczekiwana przez mieszkańców miasteczka elementarna placówka oświatowa na przełomie XIX i XX w. stała się synonimem rusyfikacji i sprzeciwu wobec zaborcy toteż wydarzenia związane z rewolucją 1905 roku nie ominęły powiatu janowskiego i Modliborzyc. Oczekiwania społeczności powiatu janowskiego najlepiej oddaje raport lubelskiego gubernatora W. A. Smirnowa do warszawskiego generał-gubernatora w dniu 15/28 lutego 1905 roku donosił: „Agitacja przeciw językowi urzędowemu rozpoczęła się jeszcze w początku ub. roku, gdy poczęły się pojawiać nielegalne ulotki, (wspomniane czasopisma) wzywające ludność do powszechnego żądania na zebraniach wprowadzenia języka polskiego[6]”. W ówczesnym powiecie janowskim na rządowych 27 szkół elementarnych, strajk, polegający na bojkotowaniu zajęć lekcyjnych, podjęło 21 placówek[7]. Przy czym między rokiem 1907 a 1910 w janowskim wykryto 16 tajnych szkółek (m.in. w Modliborzycach)[8].
                  Protesty w powiecie janowskim przebiegały w różnym czasie, ale podobny był ich przebieg. W modliborzyckiej szkole elementarnej strajk zaczął się jesienią 1906 roku. W końcu tego roku z ogólnej liczby, ponad stu uczniów, w pierwszych dniach strajku „w szkole zjawiło się mniej niż 10 z dziatwy szkolnej”. W następnych dniach „nikt z dziatwy nie był w szkole w której tylko po rosyjsku uczono”. Ponadto utrzymujący budynek szkolny rodzice uczniów odmówili uiszczania przewidzianej składki „na cara i jego szkołę”[9]. Nauczyciel prowadzący szkołę nie złożył władzom powiatowym żadnego doniesienia chociaż do takiego zachowania obligowała go Instrukcja dla nauczycieli okręgów naukowych z 3 grudnia 1903 roku[10].
                  24 grudnia 1906 roku duża grupa mieszkańców osady i okolicznych wsi „zebrała się na placu kościelnym w Modliborzycach, śpiewając pieśni patriotyczne i religijne: Boże coś Polskę, Jeszcze Polska nie zginęła, Z dymem pożarów”. Manifestanci przeszli w procesji wokół kościoła, szkoły i pobliskimi ulicami z flagami biało- czerwonymi, z godłem Orła Białego w Koronie[11].
                  W rocznicę wybuchu powstania styczniowego na budynku szkolnym namalowano Orła Białego a kulminacją tych wydarzeń była manifestacja patriotyczna, która 24 stycznia 1907 roku przeszła z biało czerwonymi flagami i „znamionami patriotyczni”, ulicami Modliborzyc. W manifestacjach brali udział uczniowie, którzy w 1916 stworzą lokalne struktury Polskiej Organizacji Wojskowej. Między 1916 a 1918 modliborzyccy "peowiacy" przeprowadzili szereg demonstracji i pochodów ulicznych. Co istotne; wszystkie były wzorowane na manifestacjach z lat 1906-1907. Na każdej śpiewano pieśni patriotyczne, plac kościelny był punktem wyjścia demonstrujących.
                   Strajk szkolny w Modliborzycach, Kraśniku, Urzędowie poparli nauczyciele miejscowych szkół elementarnych. We wszystkich przypadkach ci pedagodzy zostali przez władze odwołani. Ukarano ich za sprzeniewierzenie się Instrukcji z 1903 roku.
                   Dla porównania; władze austriackie za udział w demonstracji w marcu 1918 roku ukarały jej uczestników grzywnami i miesięcznym pobytem w więzieniu. Który z zaborców był gorszy? Chyba takie rozważania nie mają sensu. Natomiast pozwalają zrozumieć niechęć ludności cywilnej do władzy austriackiej i często wówczas z sympatią wypowiadaną opinię o "łaskawej władzy cara".

Polska Macierz Szkolna

                   Polityka rusyfikacji młodzieży polskiej, lansowana przez rosyjskich ministrów oświaty często budziła sprzeciw wśród samych Rosjan. Książę Imertyński w wystosowanym do cara memoriale z 12 stycznia 1898 roku napominał: „Jeżeli po dawnemu będziemy zapatrywali się na Polskę, jako na kraj przesiąknięty ideami polsko-rewolucyjnymi, które można i należy zgniatać li tylko siłą zewnętrzną różnych dziś istniejących praw represyjnych, to nieufność i nieprzychylność ludności polskiej względem rządu rosyjskiego nie będą znikały, lecz owszem narastały”[12].
                   W podobnym tonie o rusyfikacji wypowiadał się generał gubernator Josif Hurko w liście –raporcie do cara: „Od dziecka polskiego władze szkolne wymagają lepszej znajomości języka rosyjskiego i jego reguł gramatycznych niż od dziecka rosyjskiego […] robią mu w niej zarzut z jego polskiego pochodzenia, obrażają jego uczucia narodowe, pogardliwie traktują jego religię, a jego język ojczysty stawiają w rozkładzie nauk po obcych językach: francuskim i niemieckim”[13].
                  Trudno wyrokować czy pod wpływem takich petycji, czy z uwagi na narastające wśród Polaków nastroje rewolucyjne, czy klęski w wojnie z Japonią, skłoniły władze carskie do zmiany polityki oświatowej w Królestwie Polskim. Dnia 14 października 1905 roku wydany zostało wydane zarządzenie (reskrypt carski) zezwalający na zakładanie szkół prywatnych z polskim językiem wykładowym. Na podstawie tego rozporządzenia w 1906 roku w Królestwie Polskim utworzono sieć szkół i bibliotek pod nazwą Polska Macierz Szkolna. W Modliborzycach PMS rozpoczęła działalność w 1906 roku. W ramach działalności tej organizacji założono „ochronkę nad, którą sprawowała opiekę Antonina Kubicka- żona miejscowego aptekarza”. Pani Kubicka uczyła miejscowe dzieci czytania i pisania w języku polskim oraz rachunków. Antonina Stanisława Kubicka z Pleśnarowiczów wywodziła się z zamożnej ziemiańskiej rodziny. Jej działalność w ramach Polskiej Macierzy Szkolnej nie została dotąd opisana i doceniona. Niesłusznie, bo prowadzona przez nią modliborzycka organizacja PMS była jedną z większych i lepiej zorganizowanych w powiecie janowskim[14].
                 Oprócz lekcji w języku polskim modliborzycki oddział PMS posiadał własną bogatą bibliotekę. W całym powiecie janowskim założono ogółem 12 bibliotek PMS (Borów, Dzierzkowice, Janów Lubelski, Kraśnik, Modliborzyce, Popkowice, Potok, Rachów, Skorczyce, Stróża, Urzędów, Zaklików)[15]. Większość kół Macierzy rozpoczynała organizację bibliotek od zbierania funduszy i darowizn książkowych. Zmuszał je do tego brak środków na zakup książek. Książki trafiały do bibliotek Macierzy dzięki inicjatywie samych ofiarodawców, lub w wyniku prowadzonych zbiórek[16]. W przypadku biblioteki modliborzyckiej znaczna ilość woluminów była przekazana przez rodziny Kubickich, Sarbickich, Zielińskich. Zasób tej biblioteki był pokaźny, wynosił 273 tomów. Zasobniejsze biblioteki w powiecie posiadał Kraśnik (624), Janów Lubelski (500) i Rachów (380)[17]. Z zasobów tej biblioteki stale korzystało 80 czytelników, ale liczba wypożyczeń była najwyższa w całym powiecie (950 wypożyczeń), wskaźnik aktywności czytelniczej wynosił 11,7, wyższy w powiecie posiadał jedynie Kraśnik (12,7)[18].
                 O tajnych szkołach w powiecie janowskim (z wyszczególnieniem miasta Modliborzyce[19]) pisał w 1907 roku naczelnik żandarmerii w Janowie: „We wszystkich założonych polskich ochronkach dziecięcych dziennych [...], w których winny przebywać dzieci wyłącznie do siódmego roku życia, w rzeczywistości przebywają dzieci w wieku szkolnym, z którymi opiekunki ochronek w dzień prowadzą naukę czytania i pisania. Wieczorami zaś zbierają się w nich dorośli w wieku 18—25 lat i więcej, a także księża, jakoby dla czytania gazet”[20]. Wiedzy i literatury w języku polskim oczekiwali wszyscy zarówno młodzież jak i dorośli, niestety władze carskie na szczeblu ministerialnym i lokalnym zdawały się tego nie dostrzegać.
                 Między rokiem 1907 a 1910 zalegalizowano w Modliborzycach działalność Kółka Rolniczego[21]. Przewodniczącym związku był Andrzej Orłowski (później działacz miejscowego POW), obok niego czynnie w działalność tej organizacji włączyli się Tomasz Łata i Franciszek Koszałka. Kółko Rolnicze organizowało wspólne spotkania, wykłady na tematy związane z rolnictwem, sprowadzało nowe odmiany zbóż[22]. Na spotkaniach oprócz wykładów i rozmów na tematy natury rolniczo- gospodarczej czytano i rozpowszechniano prasę w języku polskim; wspomniane już czasopisma "Zorza", "Zaranie" i "Gazeta Świąteczna" były rozprowadzane i szczegółowe dyskutowane w Modliborzycach i okolicznych wsiach[23].
                 Kurs władz rosyjskich wobec społeczeństwa polskiego uległ zaostrzeniu z początkiem 1907 roku. Zaczęto wprowadzać liczne ograniczenia prawne i administracyjne, hamujące lub uniemożliwiające działania polskich stowarzyszeń i instytucji. Ochronkę Polskiej Macierzy Szkolnej w Modliborzycach zdelegalizowano w 1907 roku. Mimo to wciąż istniała biblioteka u „pani aptekarzowej”[24], do 1914 powiększyła się nawet o „wiele nowych woluminów”[25]. Biblioteka pani Kubickiej otrzymała zezwolenie na działalność od Lubelskiego Urzędu Gubernialnego do Spraw Stowarzyszeń[26]. W przypadku braku takiego zezwolenia kara za otwarcie i prowadzenie biblioteki wynosiła 3 miesiące aresztu lub 300 rubli grzywny.
                  Jeśli chodzi o możliwość zakładania prywatnych szkół polskich to Ministerstwo Oświaty zezwoliło na takie inicjatywy tuż przed wybuchem I wojny, wydając rozporządzenie z 1 lipca 1914 o Swobodzie nauki w różnych językach[27] w Królestwie Polskim oraz na Litwie i Rusi. Czy byłaby to zmiana rosyjskiej polityki oświatowej wobec Polaków czy kolejna krótkotrwała "odwilż"? Przez dziesięciolecia władze rosyjskie nie potrafiły zdobyć się na prowadzenie liberalnej polityki oświatowej w Królestwie Polskim. Scenariusz zawsze był taki sam; po krótkotrwałej "odwilży" kolejne carskie gabinety rządowe wprowadzały surowy antydemokratyczny kurs. To z kolei doprowadzało do rewolucji, powstań, rosnącej fali niezadowolenia, zarówno w Królestwie Polskim jak i w całym ogromnym państwie carów. Był to główny powód upadku Imperium i wygaśnięcia dynastii Romanowów. Ten rozdział historii trafnie podsumował znany polski publicysta: "W Rosji rządy pokoleń tępych mordodzierżców doprowadziły do tego, że Imperium rozbite zostało do szczętu przez dosłownie kilkudziesięciu czerwonych konkwiskadorów Lenina i Trockiego, podobnie jak niegdyś kilkuset bezwzględnych zbirów Pizarra i Cortesa rozpirzyło równie przegniłe imperia środkowej Ameryki"[28]. Historia lubi się powtarzać; trudno temu zaprzeczyć.

Opracował Marek Mazur


[1] Centralnyj Gosudarstwiennyj Istoriczeskij Archiw SSSR w Leningradzie F. 1284, op. 223, dz. 176, 1886, k. 10—11,
[2] Wojewódzkie Archiwum Państwowe w Lublinie (dalej: WAPL), Kancelaria Gubernatora Lubelskiego (dalej: KGL), 91/1896, k. 11, Tajny okólnik gubernatora lubelskiego do naczelników powiatowych i policmajstra Lublina z dnia 2/14 grudnia 1896 roku,
[3] Tamże…
[4] J. Miąso, Tajne nauczanie w Królestwie Polskim w świetle dokumentów władz rosyjskich [w:] Rozprawy z dziejów oświaty t. XXXIII/90, s.51,
[5] Tamże,
[6] Walki chłopów Królestwa Polskiego w rewolucji 1905—1907, Zebrali i opracowali S. Kalabiński i F. Tych, I (styczeń— wrzesień 1905), Warszawa 1958. s. 13,
[7] WAPL, KGL, 43 st. 11 II/1907,
[8] KGL, 34 st. 1/1911. Naczelnik powiatu janowskiego do gubernatora lubelskiego,
[9] Pamiętniki Jana Pietrasa, Referat wygłoszony na zebraniu Zarządu Powiatowego ZMW SIEW 1961,
[10] WAP-Lublin. SDSzk. Ok WON 1905, nr 6,
[11] Relacje z innych manifestacji podają, że „obnoszono insygnia Orła Białego w Koronie, Pogoni i Świętego Jerzego”,
[12] Tajne dokumenty rządu rosyjskiego w sprawach polskich, Memoriał ks. Imeretyńskiego..., Londyn 1898, s 27,
[13] Tamże s.42,
[14] W niniejszej publikacji przedstawiono skrótowo zagadnienie działalności placówki Polskiej Macierzy Szkolnej w Modliborzycach,
[15] Archiwum Państwowe w Lublinie, Lubelski Gubernialny Urząd do Spraw Stowarzyszeń, 97, k. 1-6; Archiwum Archidiecezjalne w Lublinie, „Ziemia Lubelska”. R. 1 (1906), R. 2 (1907); „Lublinianin” R. 1 (1907),
[16] J. Plis Biblioteki Polskiej Macierzy Szkolnej w Guberni Lubelskiej (1905- 1907) s.72,
[17] I-sze Sprawozdanie Polskiej Macierzy Szkolnej za 1906/7, Warszawa [1907], s. 17-25,
[18] Tamże s.17- 25,
[19] Po 1870 roku w wielu pismach urzędowych i statystycznych Modliborzyce są określane jako miasto,
[20] WAPL, KGL, 28 st. 1/1907, Naczelnik Komendy Gubernialnej Żandarmerii do gubernatora lubelskiego z dnia 20 listopada 1907 roku,
[21] Władze powiatu janowskiego zezwoliły na działalność tej organizacji w 1907 roku, po raz drugi wydano zgodę w 1910 roku,
[22] Szerzej działalność Kółka Rolniczego w Modliborzycach opisał Jan Pietras w swoich Pamiętnikach,
[23] Tamże,
[24] Według Jana Pietrasa biblioteka posiadała nawet oficjalny szyld,
[25] Tamże,
[26] Archiwum Państwowe w Lublinie (APL), Lubelski Gubernialny Urząd do Spraw Stowarzyszeń (LGU do SS), 97, k. 1-6,
[27] Tłumaczenie z rosyjskiego,
[28] R. Ziemkiewicz, Złowrogi cień marszałka, Warszawa -Lublin 2017, s.301.