Recenzja książki
Anny Karpińskiej „Za jakie grzechy”

         Czytałam tę powieść z przyjemnością, nawet zarwałam kawałek nocy, żeby dowiedzieć się jak w końcu ułożą się losy głównej bohaterki. 29 –letnia Alina prowadzi gabinet psychoterapeutyczny. Pani psycholog, a nie potrafi sobie ułożyć relacji nie tylko z mężczyznami, ale i z rodziną. Narzeczony ucieka jej sprzed ołtarza do jej rodzonej siostry. Najbliższa rodzina nie daje jej wsparcia, tylko wymaga, by siostrze i narzeczonemu wybaczyła. Bohaterka oddala się od najbliższych. Przyjaźń i wsparcie otrzymuje od swojej przyjaciółki Moniki. Alina angażuje się w związki z mężczyznami, ale zrywa z nimi, gdy tylko zaczynają mówić o małżeństwie. Umiera jej wujek, który obdarowuje ją pośmiertnie całkiem pokaźnym majątkiem, ale do podziału z krewnym żony wujka – Tomaszem. Jakim człowiekiem okazał się Tomasz?, jak zareagowała rodzina na wiadomość o spadku od wujka dla Aliny?, czy siostra Aliny stworzyła dobry związek z jej narzeczonym?, czy Alina poradziła sobie i zaufała jakiemuś mężczyźnie?, jak rozwinie się pojawiający się w powieści wątek bałkański?... na te i inne pytania można odpowiedzieć sobie dopiero po przeczytaniu książki.
          Wbrew pozorom książka Anny Karpińskiej to nie prosty romans, a raczej obraz sytuacji i zachowań ludzi w trudnych dla nich momentach. A przedstawione w niej relacje rodzinne są głównym wątkiem powieści.
          Jeżeli lubicie przyjemną, dająca odpoczynek i relaks powieść polecam tę książkę.

Elżbieta Drzazga
DKK dla dorosłych