Recenzja książki
"Czerwone liście" Paullina Simons

           „Pełna napięcia, klaustrofobiczna i wciągająca bez reszty” – opinia bijąca w oczy czytelnika z okładki – jest zapowiedzią ciekawej przygody z powieścią Paulliny Simons. Niewinny początek przedstawiający bliskie relacje między czwórką studentów z Nowej Anglii – Kristiną, Albertem, Conni i Jimem – pozwala dostrzec drugie dno ich zażyłości. Punktem kulminacyjnym sielankowej historii jest odkrycie ciała jednej z bohaterek – Kristiny. Makabryczne znalezisko okazuje się kluczem do zburzenia owej pozornej skorupy przykrywającej mroczne strony charakterów czwórki przyjaciół. Rolę klucznika pełni młody detektyw Spenser O’Malley, którego działania i intuicja zaprowadzą do odkrycia tajemnicy młodej kobiety, a także do jej mordercy. 
           Czytelnik przyglądający się śledztwu powoli odkrywa tajemnice czwórki przyjaciół i ich prawdziwe oblicza. Ale czy na pewno? Stopniowo, w toku poznawanych faktów nakreśla się zarys perfidnej gry manipulacyjnej, ze spadkiem w tle. Jednak, kto jest pionkiem, a kto graczem? Tego można się dowiedzieć tylko z dogłębnej lektury powieści „Czerwone liście”.
Polecam serdecznie.

Małgorzata Tatko
DKK dla dorosłych
w Modliborzycach