Recenzja książek Marcina Wrońskiego

           Marcin Wroński stworzył  lubelskiego Jamesa  Bonda-podkomisarza  Maciejewskiego i uczynił go bohaterem swoich powieści retrokryminalnych: Morderstwo pod cenzurą, Kino Wenus i A na imię jej będzie Aniela.
Z założenia są to powieści kryminalne, ukazujące pracę  policji przedwojennego i wojennego Lublina. Ale nie tylko. Wątek kryminalny jest osią wokół  której żyje dawny Lublin i jego mieszkańcy. Umieszczenie akcji w konkretnym mieście, na konkretnych ulicach daje czytelnikowi dodatkową frajdę. Razem z bohaterami mogą oni wędrować Krakowskim Przedmieściem, wejść do Saskiego Ogrodu i odpoczywać na Placu Litewskim. To  wielka przyjemność dla tych, którzy znają obecny „Lublyn” (bo tak tam mówią).
           Czytając te książki każdy czytelnik do losów  literackich postaci może  dołączać własne wspomnienia, właśnie z tymi miejscami związane. To czyni bohatera bliższym, a lekturę  bardziej osobistym przeżyciem.

 

Zdzisław Drzazga
DKK dla dorosłych
w Modliborzycach